Najnowsze komentarze
Africa23 do: Ja i ona
łoł niezłe :P ;D pozd.
bandzior22 do: Ja i ona
hahahaha dobre dobre ale ty tak ch...
dobry ten erotyk :D no i ta guma ż...
Shima rezza - Najlepsze rękawice j...
@beebas, dziękuje za wykład, poucz...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

24.01.2011 18:31

Turystyk - myślami w przyszłość.

Dlaczego nie ścigacz, chopper, cross, ni quad nie skuter? Odpowiedź prosta - bo turystyk ! Temat na pewno dość dyskusyjny bo o gustach się nie dyskutuje. Temat męczy mnie już od nowego roku, i po głębszych przemyśleniach postanowiłem zająć Wam parę minut. Choć znając to moje pisanie te parę przerodzi się w niekończącą się opowieść.

To moje prywatne przemyślenia.

Co mnie cieszy w jeździe na motorze? Prędkość?
110 - nie dużo choć zabić się można.
Dreszczyk emocji?
Niekoniecznie.
Hmm... Nie chce mi się myśleć...
To w końcu co?

Na wyjątkowość jazdy na motorze składa się wiele czynników. Przynajmniej dla mnie.
Zacznę wymieniać, ale znając życie i tak wszystkiego nie powiem, jak kto woli napisze.
Ogromną radość dają mi piękne widoki, pejzaże w które mogę wlepiać wzrok przez nie mające końca chwile. Uwielbiam pojechać np. nad jezioro których w okolicy mam pod dostatkiem, postawić motor na plaży a wzrok wlepiać w czerwoną od zachodzącego słońca tafle wody. Ostatnio np. pojechałem na „piaskową" najwyżej położony punkt w okolicy. Gdy już wyłączyłem silnik po ciężkim podjeździe, wyciągnąłem lornetkę i obserwowałem wszystko w koło mnie. Te zamarznięta woda, gdzie niegdzie leżący śnieg i brunatno-zielona ziemia.
Prędkość, szybko pokonywane zakręty, to tylko dodatek. Możliwość „poszpanowania" na mieście, patrz wyżej. Emocje, ryk silnika, szum wiatru.
Jedną z najpiękniejszych rzeczy jest dla mnie solidarność motocyklistów, nasza wspólna pasja która nas łączy, że można poczuć, że tworzymy zupełnie odrębną grupę społeczną.
Czasami wyjeżdżam na miasto bo to by spotkać jakiegoś fana „dwóch kółek", lewa w górę... To dodaje mi skrzydeł i wtedy czuję, że należę do jednej wielkiej rodziny. Kiedyś gdy jechałem nad jezioro spotkałem jadących z przeciwka około 20 „charleyowców". Pierwszą rzeczą co zrobiłem to podniosłem lewą rękę w górę. W dwie sekundy później wszyscy wymijający mnie motocykliści odziani w skóry mieli ręce podniesione w górę. Coś pięknego, czego nie zapomnę do końca życia.
Sporo nie wymieniłem, wiem ale dam się Wam, czytelnikom wykazać.

Wracając do tematu. Już widzicie co cenię najbardziej, co najbardziej lubię, co wzbudza we mnie najwięcej emocji w jeździe na motorze.
Lubię podróżować po naszych dziurawych drogach, gdy mam ochotę zjechać na polną drogę, robię to ! Gdy chce zapuścić się głęboko w las, robię to ! Robię to na tej samej maszynie na której byłem na asfalcie i tej samej na której przebywałem wiejską usypaną szutrem nawierzchnię. Uniwersalność bo to jest chyba to właściwe słowo.
Wiem ! Zaraz ktoś mi zarzuci i zacznie wytykać palcami, że GN nie jest turystykiem, i tu się po części zgodzę. Sklasyfikowali go jako chopper, cruiser. Lecz dla mnie jest on jak motor turystyczny. Miękkie amortyzatory, wygodna pozycja za sterami maszyny, małe spalanie, niezawodność, dobry skręt i dwa koła. Jasne, możecie się spierać. Ten motor jest jak WSK, MZ, bynajmniej dla mnie.

Sportowy. Dlaczego nie ścig? Fajnie poza****dalać, złożyć się w zakręt jak na moto gp. Lecz nie można pojechać na polną drogę i trochę poszaleć.

Chopper. Nie wiem. Jakoś nie widzę siebie odziany w skóry. Po prostu nie.

Cross- Zabawka dla kasiastych, przeraża mnie myśl że co chwilę będę musiał wymieniać po połowę bebechów. Dla mojego budżetu byłby to cios między oczy, lub w krocze. Brak homologacji, no chyba, że kupimy soft enduro i tu znowu pieniądze i jak tu czymś takim wybrać się w 300km podróż do Częstochowy na rozpoczęcie sezonu. W dodatku pochłanianie benzyny w zastraszających ilościach. Lecz dla mnie fajna opcja, fajna do wyszalenia się.

4 kołowiec czyli quad. Nie, nie, nie. Gdy ostatnio wsiadłem na  quada myślałem że się zabiję na tym twardo stojącym na ziemi pojeździe. Najgorzej mi było na zakrętach gdzie czasami zamiast skręcać w lewo to jechałem prosto. Dziwne? Hmm... Może jestem przyzwyczajony do pokonywania zakrętów motorem.

Skuter - Mam. Jeździłem na nim dwa lata. Polne drogi... Nie. Zawrotnych prędkości też to nie osiąga. Dobry w dużych miastach.

Największą role grają pieniądze. Oczywiście jeżeli ktoś ma do wydania 100.000 zł. Dla niego to nie problem, Kupi to, to i to i może to. I ma już motor i w las, na autrostradę i do miasta.

Gdy będę miał już prawko A. Co kupię?
Ostatnio wertowałem artykuły o motorze Yamaha TDM 850. Bardzo przystępna cena, długa żywotność i te cechy mojego turystyka. Jak pisało to w jakimś artykule „Yamaha TDM 850 do tańca i różańca". Czyli to co lubię, i na asfalt i na szutr. Wyogdny, komfortowa pozycja, małe spalanie, uniwerstalność. Coś czego szukam.
Czytałem też gdzieś o jakichś Yamahach podobnych do TDM, ale nazwy nie pamiętam.

Na dzień dzisiejszy brałbym TDM.
Komentarze : 7
2011-01-25 14:34:43 beebas

Taaa, turystyka nie tylko po asfaltach to coś, co i mnie ciągnie.
Myślę właśnie o Transalpiku na kolejne moto lub coś w ten deseń :-)
Ale najpierw muszę się "wyszaleć" na tym co mam czyli zwykłej golasce pińcetce ;-)
Kusi turystyka, kusi, dużo bardziej niż ścig i speed :-)
A co do wysokości siedziska to da się znaleźć sprzęty pasujące do niższego wzrostu bikera - loozik :-)
Większym problemem może być dość dosadna waga takich turystyków tym bardziej w kontekście sięgania na postoju do ziemi wyłącznie końcami palców u nóg czy podnoszenia z ziemi w sytuacji małej wywrotki na grząskim gruncie ;-)

2011-01-25 12:52:04 morham

Africa Twin bądź Transalp. Tylko to motocykle dla osób wysokich (nie wiem ile masz wzrostu) i nie do końca wiem czy nadają się na pierwszy poważny motocykl.

Coś ze staji BMW ? Np. GS 650 ?

2011-01-25 07:52:45 Michaliński

Na AfricaTwin wjedziesz nawet do Mordoru! ;)

2011-01-24 19:21:06 miszi

mam podobne uczucia związane z moto. Ale ja celuję w sportowe turystyki typu kilofazer czy duży bandit. A na początek proponuję Ci Kawasaki KLE 500 lub Hondę Transalp. Doskonale spiszą się na Twoich wyprawach

2011-01-24 18:55:40 ninja1992

Widzę też cenisz uniwersalność, widać ze motocykl to dla Ciebie coś więcej niż maszyna a więc powodzenia w szukaniu swojego wymarzonego egzemplarza zarówno na asfalt jak i szutr;)

2011-01-24 18:52:18 snr

TDM to starsza siostra mojej Yamahy TDR 125 ;)

2011-01-24 18:49:46 Kariot

Ciekawy wpis, ja też lubię turystykę, oglądanie widoków, a z tym jeziorem trafiłeś w 10, ale chyba jednak wole ścigacza.
Pozdrawiam

  • Dodaj komentarz